Michał Leśniewski portretuje Oldsmobile'a Starfire'a 1978 (2006r.)
Hej! Hej! To znowu ja, niezmordowanie poluję na amerykańskie wozy!
Rzecz działa się pewnej październikowej nocy. Na odludnym terenie zgromadziło się kilkadziesiąt samochodów. Najwięcej było garbusów. Ale zjawiły się też Warszawy - garbata i sedan, dwa maluchy z pierwszej serii, Talbot Horizon oraz dwa amerykany - Plymouth Duster oraz Oldsmobile.
Ten ostatni od razu przykuł moją uwagę. Nigdy jeszcze nie widziałem takiego zestawienia kolorystycznego. Nawiązując do powiedzenia komentatora sportowego sprzed lat: "Szkoda, że państwo tego nie widzą..." Otóż Oldsmobile jest różowo-biały z podobną, porażającą oczy tapicerką. Niestety, fotografowałem go w świetle mdłych latarni i dlatego trudno oddać jego prawdziwą kolorystykę.
Jednak zapewniam Was, że robi wrażenie i jak sądzę - niejeden daltonista by się złapał za głowę.
Należy się też wytłumaczenie zjawiska. Dlaczego w nocy, w odludnym miejscu można było oglądać te samochody. Otóż odbywał się wówczas nocny rajd garbusiarzy po Warszawie. Jednak inne samochody też były mile widziane. To był dopiero pierwszy etap. Następny już grudniu. Będzie wiele radości!