Są to najrzadziej po El Morocco spotykane Chevrolety. Wszystko zaczęło się za sprawą Jona Tedesco z Florydy. W 1975 kupił on nowiuteńkiego Monte Carlo z 1975 roku, którego zaczął niemal od razu przerabiać. Po wymodelowaniu błotników, kupił i zamontował oryginalny grill chłodnicy.
Samochód zbudowano metodą prób i błędów. Całość wyglądała bardzo atrakcyjnie. Tedesco niemal od razu znalazł kupca na swoje dzieło. Była nim nomen omen Angielka z Londynu.
Jakiś czas potem Tedesco odkrył, że ochrona patentowa USA nie obejmuje grilla chłodnicy Rolls-Royce'a, więc uzyskał patent na tę część motoryzacyjną. I rozpoczął przygotowania do większej produkcji takich kitcarów. Przeróbki polegały na kopii grilla chłodnicy, maskotki łudząco podobnej do Spirit of Ectasy, tylnych świateł, błotników z tworzywa sztucznego i przedniej maski. Nie trzeba było długo czekać, gdy firma Jona Tedesco, Custom Cloud Motors, otrzymała pozew sądowy od Rolls-Royce'a. Sprawa ciągnęła się krótko, zaś sędzia Griesa nie miał wątpliwości co do "ordynarnej kopii Rolls-Royce'a".
Przegląd zarządzony przez firmę Rolls-Royce dowiódł, ze tak przerobione Chevrolety były kojarzone przez większość ludzi jako Rolls-Royce.
Firma Custom Cloud Motors została zmuszona do zmiany nazwy i zaprzestania produkcji takich rollsopodobnych samochodów. Szacuje się, że bramy florydzkiej manufaktury opuściło 14 sztuk takich Monte Carlo. Dziś są one rarytasami motoryzacyjnymi.
Jon Tedesco przed swoim pierwszym Monte Carlo.